Nasi lekarze pionierami nowej metody usuwania tętniaków
Doktorzy Marcin Miś i Maciej Miś z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu jako pierwsi na świecie opracowali metodę leczenia skomplikowanego tętniaka usytuowanego w miejscu podziału tętnicy środkowej mózgu.
Lekarze są związani z Zakładem Radiologii Ogólnej, Zabiegowej i Neuroradiologii oraz Kliniką Neurochirurgii. Opracowana przez nich metoda, od nazwiska braci nazwana „Teddy Bear Technique”, pozwoliła na wykonanie wewnątrznaczyniowej embolizacji skomplikowanego workowatego tętniaka miejsca podziału tętnicy środkowej mózgu, z którego kopuły odchodziły trzy tętnice zaopatrujące lewą półkulę mózgu, w tym jedna wyrastająca z samego środka worka tętniaka.
Pacjentem był młody 34-letni chory, który nie znalazł pomocy w innych ośrodkach neuroradiologii zabiegowej i neurochirurgicznej ze względu na złożoną morfologię tętniaka. Znane dotąd techniki były niewystarczające, a ryzyko wystąpienia udaru niedokrwiennego zbyt duże, by specjaliści zechcieli podjąć się leczenia.
To wyzwanie postanowili podjąć lekarze z USK, radiolog dr Marcin Miś oraz neurochirurg dr Maciej Miś, prywatnie bracia, którzy od kilku lat wspólnie wykonują operacje z zakresu neuroradiologii zabiegowej.
- Zabieg polegał na rekonstrukcji przebiegu trzech naczyń, które wychodziły bezpośrednio z kopuły tętniaka, co zdarza się wyjątkowo rzadko - tłumaczył dr Marcin Miś. - Jego innowacyjność wynika z tego, że udało nam się zabezpieczyć wszystkie wspomniane naczynia. Inni lekarze nie dawali pacjentowi szans i mówili, że musi nauczyć się żyć z nieoperacyjnym tętniakiem, który może pęknąć w każdej chwili. A ponieważ tętniak był zlokalizowany po lewej stronie, wykonanie zabiegu z zamknięciem tej tętnicy groziło powikłaniami w postaci zaburzeń mowy czy niedowładu prawostronnego.
- Żeby wykonać ten zabieg nieco zmodyfikowaliśmy implanty, które były dostępne do tej pory i użyliśmy kilku technik. Metoda jest mało inwazyjna i nie wymaga otwierania czaszki. Wprowadzaliśmy aparaturę przez tętnicę udową, po wykonaniu niewielkiego, trzymilimetrowego nacięcia w pachwinie – dodaje dr Marcin Miś.
Jak wspominają lekarze, zabieg był bardzo skomplikowany i niewielu wierzyło w jego powodzenie. Dziś jednak, po kilkunastu miesiącach od operacji wiadomo już, że wszystkie naczynia pozostały drożne, a pacjent czuje się świetnie.
- Podjęliśmy się tego wyzwania, choć nie byliśmy w stanie przewidzieć efektów. Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się z opisem takiego przypadku operowanego opracowaną przez nas techniką. Pacjent był świadom ryzyka, ale podjął się go, dzięki czemu dziś jest zdrowy – wspomina dr Maciej Miś.
Sam zabieg oraz jego początkowe i długoterminowe efekty dla pacjenta dr Maciej Miś i dr Marcin Miś zademonstrowali na licznych konferencjach naukowych w Polsce oraz za granicą, za każdym razem wzbudzając podziw i niedowierzanie światowego środowiska.
- Gdy później przedstawialiśmy ten przypadek podczas różnych konferencji, żaden z obecnych na nich neurochirurgów i neuroradiologów interwencyjnych nie był w stanie znaleźć skutecznego i bezpiecznego rozwiązania takiego problemu – mówi dr Marcin Miś.
Lekarze, którzy zapoznali się z tym zabiegiem, natychmiast obwołali metodę mianem "Teddy Bear Technique" w nawiązaniu do nazwiska jej wynalazców. Zwieńczeniem starań i sukcesu lekarzy z USK była publikacja w szanowanym czasopiśmie "Interventional Neuroradiology" w kwietniu 2017 roku oraz szczególne wyróżnienie tej techniki poprzez umieszczenie idei i etapów zabiegu na okładce tego fachowego czasopisma.
W Pracowni Radiologii Zabiegowej Zakładu Radiologii Ogólnej, Zabiegowej i Neuroradiologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego wykonywane są także inne zaawansowane zabiegi wewnątrznaczyniowe leczenia chorób naczyń mózgowych jak i obwodowych. Dr Maciej i Marcin Miś także jako pierwsi i jedyni w Polsce oraz jedni z pierwszych na świecie przeprowadzili w kwietniu 2014 roku i dalej skutecznie leczą szerokopodstawne tętniaki tętnic mózgowych przy użyciu Systemu Przerwania Przepływu "WEB", co stanowi w niektórych przypadkach jedyną możliwą metodę leczenia szczególnych tętniaków wewnątrzczaszkowych bez otwarcia czaszki.
Można więc stwierdzić, że wnieśli duży wkład do światowej neuroradiologii interwencyjnej, równocześnie promując całą polską neuroradiologię, poprzez wprowadzenie nowatorskiego leczenia tak skomplikowanych przypadków tętniaków wewnątrzczaszkowych.