Wróć do strony głównej
Aktualności | 02.02.2018

Nasi kardiolodzy implantują "pigułki" w sercu

W Klinice Kardiologii kierowanej przez prof. Andrzeja Mysiaka wykonano pierwsze na Dolnym Śląsku zabiegi implantacji bezelektrodowych stymulatorów serca. Ich użycie minimalizuje ryzyko powikłań i infekcji.

W tych szczególnych przypadkach, zastosowanie u obu pacjentów nowatorskiej metody uchroniło ich przed zabiegiem kardiochirurgicznym z rozcięciem klatki piersiowej i implantacją elektrod bezpośrednio na mięsień serca. Operatorami byli lek. Marcin Dzidowski i dr hab. n. med Wiktor Kuliczkowski, a dwoje pacjentów w dobry stanie opuściło po kilku dniach Klinikę.

Najsłabszym ogniwem obecnie stosowanych stymulatorów serca są elektrody wewnątrzsercowe. Obecnie w większości przypadków elektrody stymulatorów serca wprowadzane są przez układ żył klatki piersiowej oraz implantowane bezpośrednio w obrębie prawego przedsionka i prawej komory serca. Oprócz powikłań związanych z samą procedurą implantacji, uszkodzeniu mogą ulegać także elektrody, stanowiąc w niektórych sytuacjach punkt wyjścia do infekcji skutkujących odelektrodowym zapaleniem wsierdzia i uogólnioną sepsą. Wystąpienie tego rodzaju powikłań zmusza najczęściej do  usunięcia elektrod wraz z całym układem stymulującym, co  jest zabiegiem wysokiego ryzyka, możliwym do wykonania wyłącznie w wysokospecjalistycznych ośrodkach.

Rozwiązaniem powyższych problemów stała się możliwość zastosowania stymulatorów bezelektrodowych. Stymulatory te są o 93% mniejsze od stosowanych dotychczas urządzeń i przypominają  gabarytami dużą kapsułkę.  Sam stymulator pełni w tym wypadku także funkcję elektrody. Ze względu na jego małe rozmiary, jest on w całości wszczepiany do serca. Urządzenie wprowadza się przez żyłę udową i lokalizuje na przegrodzie międzykomorowej od strony prawej komory serca. Jak wynika z obecnych doświadczeń ryzyko infekcji związanej ze wszczepieniem urządzenia jest w tym wypadku minimalne, a zabieg ma porównywalny profil bezpieczeństwa i skuteczności do implantacji wykonywanych dotychczas. Szacowany czas pracy tego rodzaju stymulatora wynosi około 12. lat. Ważnym aspektem jest też możliwość wykonywania u pacjentów z implantowanym wcześniej stymulatorem bezprzewodowym, koniecznych z różnych przyczyn, badań za pomocą rezonansu magnetycznego. Tego rodzaju stymulator można stosować obecnie tylko u chorych wymagających wyłącznie tzw. stymulacji jednojamowej, czyli tylko komór serca; prace nad bezelektrodową stymulacją przedsionków są jednak już zaawansowane.

Autor: Administrator Administrator Data utworzenia: 02.02.2018 Autor edycji: Administrator Administrator Data edycji: 08.02.2018