Wróć do strony głównej
Aktualności | 05.12.2023

Nauka ratowania życia

Specjaliści z Uniwersytetu Medycznego, Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego oraz Pogotowia Ratunkowego we Wrocławiu prowadzą szkolenia dla dyspozytorów medycznych i zespołów ratownictwa medycznego, które dotyczą programu WOHCA (Wroclaw Out of Hospital Cardiac Arrest). Projekt powstał z myślą o pacjentach z pozaszpitalnym zatrzymaniem krążenia, u których wykonywana na miejscu zdarzenia resuscytacja nie przynosi efektów.

Dane wskazują, że do nagłego zatrzymania krążenia (NZK) w 70 proc. przypadków dochodzi w domu, pracy czy na ulicy, a jego przyczyną najczęściej jest niedokrwienie serca. Kiedy przestaje ono prawidłowo pracować, dochodzi do niedotlenienia i upośledzenia pracy wielu narządów, w tym mózgu. Osoba, która nie otrzyma na czas pomocy, umiera, a jeśli otrzyma ją za późno, w jej organizmie dochodzi do poważnych, często nieodwracalnych, zmian neurologicznych.

W przypadku pozaszpitalnego NZK poszkodowani zdani są na świadków zdarzenia, którzy udzielą im pierwszej pomocy oraz wezwą zespół ratownictwa medycznego (ZRM). Nie zawsze jednak podejmowane na miejscu czynności są skuteczne, dlatego Instytut Chorób Serca oraz Klinika Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we współpracy z Pogotowiem Ratunkowym we Wrocławiu realizują program kompleksowej opieki nad pacjentami z pozaszpitalnym zatrzymanie krążenia WOHCA (Wroclaw Out of Hospital Cardiac Arrest). Dzięki niemu przeżywalność osób, u których doszło do NZK poza placówką medyczną, może wzrosnąć z aktualnych około 10 proc. do blisko 30 proc.

– Program zakłada jak najszybsze przewiezienie pacjenta z nagłym zatrzymaniem krążenia niepoddającym się trwającej resuscytacji do naszego szpitala i podłączenie do ECMO (Extracorporeal Membrane Oxygenation), urządzenia ratującego życie. Dysponujemy nowoczesnym sprzętem, który służy do pozaustrojowego krążenia, co oznacza że natlenia krew i zastępuje pracę niewydolnego serca do czasu jego regeneracji – mówi dr hab. Wiktor Kuliczkowski, prof. UMW, kierownik Pracowni Hemodynamiki USK, koordynator programu WOHCA.

Do programu włączani są pacjenci, u których doszło do NZK przy świadkach, natychmiast została podjęta resuscytacja i prowadzona ją bez przerw, pierwszym rytmem serca stwierdzonym przez zespół pogotowia ratunkowego było migotanie komór lub częstoskurcz komorowy, a odległość od miejsca do zdarzenia do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego USK gwarantuje przetransportowanie chorego w czasie do 40 minut od chwili wezwania zespołu ratownictwa medycznego. 

Pierwsze szkolenie dla pracowników pogotowia już się odbyło, a w planach są następne, zaplanowane jeszcze w tym miesiącu (w trzy kolejne czwartki począwszy od 7 grudnia). Celem spotkań jest przedstawienie dyspozytorom medycznym i zespołom ratownictwa medycznego założeń WOHCA oraz wskazanie, jakie działania są niezbędne, aby wspólna realizacja programu była skuteczna.

Bardzo ważnym elementem zajęć jest też ocena obszarów, które należy poprawić, aby udzielanie medycznych czynności ratunkowych przez ZRM było efektywniejsze. Odpowiada za to Andrzej Raczyński z Pogotowia Ratunkowego we Wrocławiu i Katedry Ratownictwa Medycznego UMW, który m.in. prezentuje modelową resuscytację krążeniowo-oddechową (RKO).

– Podczas szkolenia zwracam też uwagę, jak powinna wyglądać logistyka zabiegów resuscytacyjnych w dwuosobowym zespole ratownictwa medycznego oraz przypominam metodykę monitorowania jakości prowadzonych działań ratowniczych. Dodatkowo omawiamy zasady RKO w czasie transportu pacjenta w ambulansie – wyjaśnia Andrzej Raczyński.

Pogotowie Ratunkowe we Wrocławiu jest również partnerem programu edukacyjnego "Porusz serce", realizowanego przez Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu. O jego założeniach mówił podczas szkolenia Gracjan Iwanek z Centrum Chorób Serca. W ramach akcji uczelnia uświadamia wrocławian, jak ważne jest natychmiastowe przeprowadzenie resuscytacji u osób z NZK oraz uczy, jak wykonać ją skutecznie i bezpiecznie. 

– To pierwsze ogniwo tak zwanego "łańcucha przeżycia", niezwykle ważnego w kontekście ratowania ludzkiego życia. Bez powszechnej świadomości, społecznego wsparcia i szybkiej reakcji świadków zdarzenia my, lekarze, mamy niestety ograniczone możliwości. Pomimo dysponowania w szpitalu uniwersyteckim unikalną formą leczenia, z uwagi na bardzo częste opóźnienie w podjęciu resuscytacji przez świadków, nie możemy w pełni wykorzystać tych możliwości i pomóc pacjentom. Osoba, u której doszło do nagłego zatrzymania krążenia, wymaga podjęcia natychmiastowych, bardzo prostych i łatwych do nauczenia działań, w tym poinformowania Pogotowania Ratunkowego. Liczy się każda sekunda, a brak szybkiej pomocy w czasie pierwszych minut sprawia, że poszkodowany pozostaje bez szans – wyjaśnia dr hab. Robert Zymliński, prof. UMW, prodziekan Wydziału Lekarskiego uczelni, kierownik Kliniki Intensywnej Terapii Kardiologicznej Instytutu Chorób Serca.

Fot. Tomasz Modrzejewski

Autor: Anna Szejda Data utworzenia: 05.12.2023 Autor edycji: Anna Szejda Data edycji: 29.12.2023