Psychoza może mieć swoje korzenie w dzieciństwie?

Psychoza może mieć korzenie w dzieciństwie?
Choroby psychiczne ich przebieg i geneza wciąż ukazują naukowcom swoje wielowymiarowe oblicze. To, czy traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa mogą być czynnikiem indukującym wystąpienie psychozy w wieku dorosłym postanowili zgłębić polscy psychiatrzy. Z dr hab. Dorotą Frydecką, prof. UMW, która była zarówno jedną z autorek badania jak i powstałej na kanwie jego wyników publikacji: Toward a complex network of risks for psychosis: combining trauma, cognitive biases, depression, and psychotic-like experiences on a large sample of young adults, rozmawiamy w cyklu: Publikacja za 200 punktów.
Monika Szymańska-Antosiak

Tak, stworzyliśmy konsorcjum badawcze pomiędzy Uniwersytetem Medycznym we Wrocławiu (kierownik dr hab. Dorota Frydecka), Uniwersytetem Jagiellońskim – Collegium Medicum w Krakowie (kierownik prof. Andrzej Cechnicki) oraz Warszawskim Uniwersytetem Medycznym (kierownik dr hab. Łukasz Gawęda). Badanie finansowane było z grantu Narodowego Centrum Nauki i było badaniem podłużnym trwającym 3 lata. Projekt dotyczył znaczenia doświadczeń traumatycznych w rozwoju psychozy i uwzględniał wiele dodatkowych zmiennych pośredniczących w tej zależności, m.in. zniekształcenia poznawcze, stosowanie kanabinoli, cechy osobowości, anomalie doświadczania self, objawy depresyjne, style radzenia sobie ze stresem i odporność psychiczną. Na podstawie otrzymanych wyników opublikowaliśmy cykl artykułów naukowych pokazujących modele interakcji pomiędzy wymienionymi czynnikami.
Jest coraz więcej badań pokazujących, że doświadczenia traumatyczne, w szczególności wczesnodziecięce, stanowią czynnik rozwoju psychozy. Badania meta-analityczne pokazują, że wśród osób z rozpoznaniem zaburzeń psychotycznych około 30% relacjonuje występowanie trudnych doświadczeń w dzieciństwie związanych m.in. z przemocą fizyczną, seksualną czy różnego rodzaju zaniedbaniami emocjonalnymi. Doświadczenia traumatyczne mogą zwiększać ryzyko rozwoju psychozy około trzykrotnie.
Badanie, na podstawie którego powstała publikacja miało nieszablonowy schemat, ponieważ badaliście Państwo osoby teoretycznie zdrowe?
To, co było najciekawsze w tym badaniu to, moim zdaniem, właśnie grupa badanych. Nie były to osoby z rozpoznaniem zaburzeń psychotycznych tylko osoby z doświadczeniami podobnymi do objawów psychotycznych, czyli osoby znajdujące się w pewnym sensie na pograniczu zdrowia i choroby. Są to osoby, które mają heterogenne subkliniczne doświadczenia psychiczne leżące na kontinuum psychozy, ale nie spełniające kryteriów zaburzenia psychotycznego. Takie osoby psychiatrzy rzadko spotykają w swoim gabinecie, ponieważ w dużym procencie przypadków dość dobrze funkcjonują w życiu osobistym i zawodowym. Szacuje się, że w populacji ogólnej takich osób jest od kilku do kilkunastu procent. Osoby te mają podwyższone ryzyko rozwoju zaburzeń psychicznych, jednak większość z nich nigdy nie zachoruje.
Naszym pytaniem badawczym było, co decyduje o tym, kto przekroczy granicę zdrowia i choroby. Badaliśmy, co może być predykatorem ryzyka konwersji ze stanu przedklinicznego do pełnoobjawowej psychozy. Badaliśmy tu bardzo wiele zmiennych, między innymi zniekształcenia poznawcze, czyli systematyczne błędy w przetwarzaniu informacji, które zawierają błędy logiczne, które skutkują w postrzeganiu rzeczywistości w sposób zafałszowany i często negatywny. W zaburzeniach psychotycznych często stwierdza się zniekształcenia poznawcze dotyczące kierowania nadmiernej uwagi na zagrożenia, przeskakiwania do konkluzji (nadmiernie zdecydowana ocena sytuacji na podstawie niewielkiej ilości informacji), deficyty monitorowania źródła (trudności w rozróżnianiu czy dana sytuacja miała miejsce w rzeczywistości czy tylko w wyobraźni), czy błędy zewnętrznej atrybucji (tendencja do przypisywanie innym osobom lub zewnętrznym czynnikom źródła negatywnych zdarzeń). Uważa się, że zniekształcenia poznawcze mogą sprzyjać powstawaniu halucynacji i urojeń. W naszych badaniach pokazaliśmy, że nasilenie zniekształceń poznawczych związane jest z większą częstością występowania doświadczeń podobnych do objawów psychotycznych.
W jaki sposób te osoby trafiły więc do Państwa na badanie?
Przygotowując badanie zatrudniliśmy firmę ankieterską badającą rynek. Nasze kwestionariusze psychiatryczne zostały rozesłane do osób z bazy, które wypełniały je online. Osoby z najwyższą punktacją z ankiet zapraszaliśmy na osobiste wywiady kliniczne i pogłębione badania neuropsychologiczne. Nasza badana grupa obejmowała blisko 7 tysięcy osób w przedziale wiekowym 18-35 lat. Ten dobór nie był tu przypadkowy bowiem jest to okres największego ryzyka wystąpienia psychozy. Badaliśmy pacjentów w następnym etapie po około roku. W naszej grupie badanej nie było przypadków konwersji do pełnoobjawowej psychozy. Natomiast badanie dostarczyło wielu ciekawych wniosków na temat zależności pomiędzy doświadczeniami traumatycznymi, zniekształceniami poznawczymi, objawami depresyjnymi a nasileniem doświadczeń podobnych do objawów psychotycznych.
Wpływ środowiskowy to jedno, a pozostaje jeszcze kwestia naszej genetyki…
Prowadziliśmy również badania nad stanami ryzyka psychozy z uwzględnieniem czynników genetycznych. Skupialiśmy się przede wszystkim na genach związanych z neurotransmisją dopaminergiczną, ponieważ wielokrotnie wykazywano związek doświadczeń traumatycznych, nasilenia zniekształceń poznawczych, jak i objawów psychotycznych z sensytyzacją układu dopaminergicznego. Nasze badania wskazują na interakcję pomiędzy czynnikami genetycznymi i czynnikami środowiskowymi w rozwoju zaburzeń psychotycznych.
Jak badania te wpłynęły na środowisko psychiatryczne?
Dawny nurt psychiatrii większość zaburzeń psychicznych definiował zgodnie z podejściem kategorialnym, obecnie coraz częściej korzystamy z podejścia dymensjonalnego. Co w pewnym sensie zaciera granicę między zdrowiem a chorobą. Zgodnie ze współczesnymi badaniami, w tym badaniami meta-analitycznymi, objawy psychotyczne można rozumieć jako kontinuum przeżyć od przemijających doświadczeń podobnych do objawów psychotycznych do pełnoobjawowych zespołów klinicznych, takich jak na przykład schizofrenia. Nasze badania wpisują się również w wieloczynnikowy model psychozy, w którym uwzględnia się czynniki biologiczne, społeczne i psychologiczne. Pokazujemy, jak interakcje wielu zmiennych wpływa ostatecznie na ryzyko rozwoju psychozy i na jej symptomatologię.
Geny, traumatyczne przeżycia, co jeszcze może nasilać objawy psychozy?
Doświadczenia wywołujące stres. Badania pokazują, że stresujące sytuacje życiowe wpływają na nasilenie objawów psychotycznych zarówno u osób ze zwiększonym ryzykiem rozwoju psychozy, jak i u osób z pełnoobjawowymi zespołami psychotycznymi. Takie sytuacje, jak rozwód, choroba członka rodziny, mobbing w pracy silnie wpływają również na ryzyko konwersji z zespołów subklinicznych do klinicznych. W jednej z naszych prac pokazaliśmy istotne znaczenie odporności psychicznej, która może łagodzić wpływ traumatycznych doświadczeń życiowych na ryzyko rozwoju psychozy.