Połączenie szpitali – suma lepszych rozwiązań

POŁĄCZENIE SZPITALI – SUMA LEPSZYCH ROZWIĄZAŃ
Monika Maziak
Przed Panem trudny czas. Jak ustawił Pan sobie priorytety?
Szpital tworzą ludzie. Dla nich mamy zapewnienie co najmniej dotychczasowych warunków zatrudnienia przez najbliższy rok. Może zmienić się im miejsce pracy, ale na pewno nie w czasie pierwszych dwóch miesięcy. Mamy świadomość, że dla części osób wymagać to będzie przemodelowania sobie życia, więc chcemy dać im czas. My chcemy przeprowadzić w tym czasie remont budynku przy ul. Pasteura 2. Weryfikujemy, wspólnie z pracownikami uczelni, bazę pomieszczeń użyczonych szpitalowi, inwentaryzujemy sprzęt.

Jednym z najważniejszych wzywań stojących przed dyrektorem połączonego szpitala jest nierówność w IT pomiędzy placówkami. Dokładnie zdiagnozowaliśmy funkcjonujące systemy i aplikacje. Planujemy duże inwestycje w bazę na kampusie uniwersyteckim, do tego dodamy szkolenia. Już uruchomiliśmy pracownię komputerową na Borowskiej, gdzie pracownicy SPSK1 mogą wdrażać się w system, z którego korzystamy. Do końca stycznia podobna pracownia powstanie w kampusie uniwersyteckim przy Skłodowskiej. Ogłosiliśmy przetarg na dedykowane łącze o dużej przepustowości , które połączy nasze placówki. Planujemy również wdrożyć moduły systemów funkcjonujące już w SPSK1 – nie obędzie się również bez zakupu dodatkowych licencji. W 2018 roku w obszarze IT czeka nas wprowadzenie w połączonym szpitalu elektronicznych grafików pracy, komunikacji elektronicznej i usprawnienie rozliczania wynagrodzeń.
Nie możemy też zapominać o wyzwaniach klinicznych. Do takich zaliczymy anestezjologię i intensywną terapię, gdzie braki kadrowe pojawiają się w obu placówkach. Czeka nas ułożenie grafiku pracy po 1 grudnia. Nie jesteśmy dziś w stanie przewidzieć zaległych urlopów; czy nie przyniosą utrudnień, a może i problemów finansowych. Do rozstrzygnięcia pozostają kwestie umów osób pracujących w obu szpitalach. Planujemy przeniesienie sterylizacji w całości na Borowską. Musimy zabezpieczyć szpital po 1 grudnia nie tylko w ludzi, ale też w leki, sprzęt, materiały opatrunkowe, czyli uporać się z odmiennie funkcjonującymi aptekami i rozbieżnościami w magazynach. USK ma tylko jeden, w SPSK1 produkty podzielone są w 4. Jest co robić, ale moim zdaniem ten wysiłek się po prostu opłaci. Połączony szpital będzie jednostką o dużo większych możliwościach. Wciąż dyskutujemy, rozważamy, wsłuchujemy się w rozmaite sygnały i podpowiedzi. Wszystko po to, aby stworzyć jedną placówkę, która będzie sumą lepszych rozwiązań sprawdzonych w obu szpitalach klinicznych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Całość rozmowy dostępna jest w najnowszym, listopadowym wydaniu "Gazety Uczelnianej".