Wróć do strony głównej
Aktualności | 18.06.2021

Absolwenci zdrowia publicznego na rynku pracy


Absolwenci zdrowia publicznego na rynku pracy

Czym jest zdrowie publiczne i jak wyglądają perspektywy zatrudnienia po ukończeniu tego najbardziej interdyscyplinarnego kierunku naszej uczelni? Co mówią dane statystyczne i sami absolwenci?
Anna Tumidajewicz

Zdrowie publiczne to kierunek interdyscyplinarny. Łączy kompetencje z dziedziny nauk medycznych, o zdrowiu, społecznych i humanistycznych. Studenci zdobywają wiedzę o człowieku i jego zdrowiu, a jednocześnie o finansowaniu jednostek ochrony zdrowia, organizacji i zarządzaniu nimi oraz o epidemiologii i profilaktyce chorób. Interdyscyplinarność to cecha najczęściej podkreślana przez absolwentów. Dzięki wszechstronnemu przygotowaniu są w stanie odnaleźć się w wielu rolach. Pandemia stała się niezwykłą okazją do wykorzystania ich wiedzy i umiejętności organizacyjnych w kryzysowych warunkach.

Studenci zdrowia publicznego Fot. Tomasz Walów

Studia II stopnia na kierunku zdrowie publiczne dostępne są nie tylko dla osób, które ukończyły studia licencjackie ze zdrowia publicznego, ale również dla absolwentów pielęgniarstwa, ratownictwa medycznego, położnictwa, kierunku lekarskiego, lekarsko-dentystycznego, kosmetologii, dietetyki, zarządzania, ekonomii, prawa czy socjologii. Na tym etapie nauki na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu można rozpocząć kierunkowanie swojej kariery zawodowej, wybierając jedną z trzech specjalności: medycynę stylu życia, europejskie zdrowie publiczne lub zarządzanie w ochronie zdrowia. Ta ostatnia cieszy się zdecydowanie największą popularnością wśród studentów.

GDZIE PRACUJĄ, ILE ZARABIAJĄ?
Absolwent zdrowia publicznego posiada umiejętności z zakresu profilaktyki i ochrony zdrowia w instytucjach państwowych, samorządowych, społecznych, prywatnych, nadzoru sanitarno-epidemiologicznego. Posiada niezbędną wiedzę do organizowania opieki zdrowotnej i pomocy społecznej i administrowania nimi oraz podnoszenia stanu zdrowia społeczeństwa. Przygotowany jest także do pełnienia funkcji kierowniczych w instytucjach realizujących zadania z zakresu zdrowia publicznego, publicznych i niepublicznych zakładach opieki zdrowotnej, instytucjach ubezpieczeń zdrowotnych, instytucjach rządowych, organizacjach pozarządowych, samorządzie terytorialnym czy w Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Specjalista zdrowia publicznego jest przygotowany do pełnienia roli eksperta, doradcy lub konsultanta w jednostkach rządowych i samorządowych wszystkich szczebli, instytucjach pozarządowych oraz stowarzyszeniach i fundacjach. Może pracować w instytucjach i jednostkach administracji rządowej wszystkich szczebli zajmujących się problematyką zdrowia i szeroko rozumianym zdrowiem publicznym, w podmiotach zajmujących się ochroną i promocją zdrowia oraz instytucjach badawczych zajmujących się problematyką zdrowia publicznego.
Ogólnopolski system monitorowania ekonomicznych losów absolwentów szkół wyższych dostarcza informacji o tym, jak wynagradzani są absolwenci w pierwszym roku po ukończeniu studiów. Najnowsze dane dotyczą osób, które ukończyły studia w 2018 r. Dla absolwentów studiów II stopnia mediana średnich miesięcznych zarobków ze wszystkich źródeł w pierwszym roku po uzyskaniu dyplomu wynosiła 2479,10 zł. To mniej więcej połowa średniej wysokości wynagrodzenia w ich miejscach zamieszkania. Choć na pierwszy rzut oka nie są to bardzo zachęcające statystyki, to warto wziąć pod uwagę kilka kwestii. Są to zarobki w pierwszym roku pracy, które powinny rosnąć wraz z doświadczeniem. Zakładając, że większość absolwentów zostaje we Wrocławiu, ich zarobki porównywalne są z wysoką średnią, podwyższoną przez rozbudowany sektor IT.

NA RYNKU PRACY
Dlaczego wybrała Pani zdrowie publiczne?
Dagmara Trzeciak
, absolwentka z 2020 r.: Aktywność fizyczna, szeroko pojęta promocja zdrowia oraz muzyka od najmłodszych lat towarzyszyły mi w życiu. O zdrowiu publicznym po raz pierwszy usłyszałam w zespole poezji śpiewanej, w którym od lat występuję. To właśnie tam poznałam osoby, które ukończyły ten kierunek jako uzupełnienie swojego medycznego wykształcenia. Członkowie zespołu zachęcili mnie do takiego wyboru, podpowiadając, że może to być dobry sposób na połączenie mojego zamiłowania do nauk o kulturze fizycznej z zarządzaniem i marketingiem, które również rozważałam jako ścieżkę kariery. Ukończyłam licencjat ze zdrowia publicznego i kontynuowałam kierunek na studiach II stopnia, wybierając specjalność z zarządzania w ochronie zdrowia.

Gdzie teraz Pani pracuje i jaki jest zakres Pani obowiązków?
DT:
Pracuję w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. Pełnię funkcję koordynatora ds. edukacji w ramach ogólnopolskiego programu profilaktycznego dotyczącego przewlekłych bólów kręgosłupa. Działania związane z projektem prowadzę na terenie trzech województw: dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego. Współpracuję z naukowcami, klinicystami, partnerami i Ministerstwem Zdrowia. W ramach programu rekrutuję uczestników, organizuję eventy w postaci Dni Zdrowia. Prowadzę także spotkania edukacyjne na temat profilaktyki bólów kręgosłupa dla pracowników firm i instytucji, które dołączyły do projektu. Koordynuję warsztaty z rehabilitacji ruchowej oraz tworzę materiały edukacyjne, takie jak spoty radiowe, filmy edukacyjne, artykuły prasowe, broszury czy plakaty. Współpracuję z zakładami pracy, które dołączyły do programu. Są to zarówno instytucje państwowe, jak i korporacje i drobne przedsiębiorstwa, niezależnie od tego, czy ich pracownicy wykonują zadania administracyjne, czy fizyczne.

Jak znalazła Pani pracę? Czy trudno było znaleźć odpowiednią ofertę?
DT:
Pod koniec studiów zaczęłam szukać ofert pracy. Po zdrowiu publicznym można wpasować się w wiele różnych instytucji i stanowisk, trzeba jednak znaleźć takie, które nas interesuje i do którego mamy największe predyspozycje. Znalazłam ciekawe ogłoszenie na stronie USK. Zostałam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną. W ciągu miesiąca otrzymałam wiadomość, że moja kandydatura została najwyżej oceniona spośród wszystkich zgłoszeń. Poza moim wykształceniem kluczowe okazały się kompetencje i doświadczenia zdobyte podczas działalności w organizacjach studenckich i organizacjach pozarządowych, w tym prowadzenie działań edukacyjnych oraz realizacja i rozliczanie innych projektów dofinansowywanych ze środków publicznych.

 

Mgr Dagmara Trzeciak, absolwentka zdrowia publicznego z 2020 r., pracuje w USK we Wrocławiu, zajmuje się edukacją i profilaktyką. Fot. Tomasz Walów

Jaki wpływ ma Pani praca na lokalną społeczność?
DT:
Znana maksyma mówi, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Wszelkie projekty informacyjne i edukacyjne w zakresie profilaktyki pomagają zachęcić ludzi do zadbania o siebie. Dzięki temu mogą uniknąć problemów zdrowotnych lub wcześnie je wykryć i wdrożyć zmiany w stylu życia i leczenie. Profilaktyka bólów kręgosłupa jest szczególnie ważna w trakcie pandemii, kiedy bardzo dużo czasu spędzamy przy biurku. W ramach projektu chcemy pomóc wszystkim osobom dotkniętym przewlekłymi bólami kręgosłupa, skierować je na specjalistyczne badania, nauczyć odpowiednich ćwiczeń i zaopatrzyć w odpowiedni sprzęt fizjoterapeutyczny. Po instruktażach pracownicy mogą wykonywać ćwiczenia w trakcie przerw w pracy lub w domu. Dzięki temu mogą uniknąć bólu lub go złagodzić. Poza tym chcemy wdrożyć usprawnienia trybu organizacji opieki nad pacjentem, a także wspierać współpracę między wysokospecjalistycznymi ośrodkami a lekarzami medycyny pracy.

Jakie umiejętności zdobyte na studiach podczas zajęć i w ramach aktywności studenckiej najbardziej przydają się Pani w pracy?
DT:
Moja praca ma charakter bardzo interdyscyplinarny. Przydają mi się przede wszystkim wiedza oraz umiejętności z zakresu organizacji i zarządzania. Pomagają one zresztą nie tylko w życiu zawodowym, ale i prywatnym. Rozwijałam je nie tylko podczas zajęć i praktyk, ale przede wszystkim działając w Studenckim Towarzystwie Naukowym i studenckich kołach naukowych, gdzie mogłam stawiać pierwsze kroki w roli młodego menedżera czy też początkującego badacza. Wiedza z zakresu psychologii pozwala mi coraz lepiej edukować pacjentów i dostosowywać komunikaty do ich osobowości. Nie sposób zapomnieć też o wiedzy z zakresu prawa medycznego, marketingu i podstaw promocji zdrowia. Dzięki niej mogę tworzyć wartościowe, merytoryczne treści edukacyjne.

W EPICENTRUM EPIDEMII
Dlaczego wybrał Pan kierunek zdrowie publiczne i jaki przebieg ma Pana ścieżka naukowa?
Mariusz Czarnecki
, absolwent z 2016 r., student Szkoły Doktorskiej UMW: Tuż po maturze rozważałem trzy kierunki: turystykę na Akademii Wychowania Fizycznego oraz dietetykę i zdrowie publiczne na Uniwersytecie Medycznym. Zdrowie publiczne było moim drugim wyborem, przede wszystkim zależało mi na dietetyce. Ostatecznie w wyniku rekrutacji zostałem studentem zdrowia publicznego i z perspektywy czasu zupełnie tego nie żałuję. Ukończyłem studia I i II stopnia, a aktualnie realizuję ścieżkę naukową w Szkole Doktorskiej UMW, nadal w ramach zagadnień zdrowia publicznego.

Mgr Mariusz Czarnecki, absolwent zdrowia publicznego z 2016 r., wykorzystuje swoją wiedzę w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. fot. Tomasz Modrzejewski

Czy udało się ją połączyć z pracą naukową i zamiłowaniem do turystyki?
MC:
Od czasu ukończenia studiów magisterskich pracuję z młodzieżą, organizując obozy żeglarskie. Do tej części mojej pracy zawodowej świetnie przygotowała mnie działalność w klubie żeglarskim naszej uczelni, który wraz z grupą przyjaciół udało się nam założyć w 2010 r. Wspominam o tym, gdyż to ukazuje, ja przychylne są władze naszej uczelni w inicjatywach studenckich. Udaje się to płynnie łączyć z badaniami naukowymi, które prowadzę w ramach doktoratu. Dotyczą one zagadnienia zdrowia psychicznego wśród młodzieży. Badam stan psychiczny uczestników przed zakończeniem wyjazdu żeglarskiego i po nim. Odkąd wybuchła pandemia, moja działalność w branży turystycznej musiała ulec pewnym ograniczeniom. Prowadzę też cały czas zajęcia dla naszych studentów i chciałem zrozumieć, jak wygląda działanie w sytuacjach kryzysowych. Chciałem przekazywać studentom wiedzę zaczerpniętą z praktyki. Z ciekawości trafiłem do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.

Jakie były początki tej pracy?
MC:
Początkowo podjąłem tam wolontariat, jednak liczba obowiązków, w które zostałem zaangażowany, wzrosła na tyle, że zostałem pełnoetatowym pracownikiem. Moje stanowisko zostało utworzone dopiero rok temu właśnie na potrzeby sytuacji. Odpowiadam za koordynację działań związanych ze zwalczaniem pandemii na terenie Dolnego Śląska. Jako Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna wspieramy 26 stacji powiatowych, które są jednostkami bezpośrednio walczącymi z pandemią na swoim terenie. Na szczęście nie działam sam, jestem częścią większego zespołu, w którym pracują także inni absolwenci zdrowia publicznego na UMW. Sądzę, że nasze przygotowanie było bardzo odpowiednie do sytuacji, w której przyszło nam pracować. Wszystkie najważniejsze nowe
tematy, które trafiały do stacji wojewódzkiej, były przekierowywane właśnie do nas.

Jak zmieniał się zakres pańskich zadań w bardzo dynamicznej sytuacji epidemii?
MC:
Sytuacja była na tyle dynamiczna, że nikt nie miał gotowych rozwiązań. Musiały być tworzone z dnia na dzień. Na początku skupiałem się na organizacji badań diagnostycznych. Odpowiadaliśmy na ogromną liczbę pytań dotyczących tego, jak dostać się na badanie na obecność SARS-CoV-2 i kiedy na nie przyjść, a jeśli ktoś nie mógł na nie dotrzeć samodzielnie, wysyłaliśmy karetkę, aby pobrać materiał. We współpracy z NFZ, Pogotowiem Ratunkowym we Wrocławiu, szpitalami w Bolesławcu oraz Kłodzku stworzyliśmy sieć wyjazdowych zespołów pobierających wymazy od osób potencjalnie zarażonych koronawirusem. Umiejętności kooperacyjne i organizacyjne okazały się kluczowe przy tak dużym przedsięwzięciu. W szczytowym momencie zespół, z którym pracowałem, liczył 600–700 osób na całym Dolnym Śląsku. Do moich zadań należało też wdrażanie rozwiązań informatycznych, które przychodziły do nas z Głównego Inspektoratu Sanitarnego, a co za tym idzie szkolenia dla pracowników inspekcji sanitarnej. Trzeba było je przygotować, wdrożyć, przeprowadzić, skontrolować, walidować i odpowiadać cały czas na pytania osób przeszkolonych. Wprowadzaliśmy m.in. programy do koordynacji pracy w grupach na odległość, tak by poprawić kluczową w tym momencie komunikację między stacjami. W sytuacji kryzysowej musiała być płynna i natychmiastowa. Dotychczasowa forma e-maili nie sprawdzała się, a komunikacja telefoniczna była utrudniona przez tysiące rozmów telefonicznych dziennie, które odbywaliśmy z zaniepokojonymi ludźmi szukającymi informacji. Wdrażałem też system EWP, czyli Ewidencji Wjazdów do Polski. Dzięki niemu zbieramy dane o tym, kto, kiedy i gdzie przekroczył granicę kraju, kto i gdzie wyleciał w podróż samolotem. Co kluczowe, widać w nim wszystkie nałożone przez nas kwarantanny i izolacje. Do tej platformy ma dostęp m.in. policja i ZUS. Najbardziej aktualna kwestia, nad którą pracuję, to kontrolowanie pasażerów przylatujących z Indii, RPA i Brazylii, czyli z krajów, w których obecne są nowe mutacje koronawirusa. Osoby przylatujące z tych miejsc podlegają nieco innym, specyficznym obostrzeniom. Współpracujemy w tym zakresie ze Strażą Graniczną.

Jakie umiejętności zdobyte podczas studiów najbardziej przydają się Panu w pracy?
MC:
Studia miały charakter interdyscyplinarny, poruszały na poziomie podstawowym szeroki zakres tematyczny i tak naprawdę większość wiedzy zdobytej na studiach przydaje mi się każdego dnia. W sanepidzie ważna jest znajomość środowiska medycznego, świadomość tego, jak funkcjonują placówki medyczne i NFZ, oraz znajomość procedur związanych z finansowaniem świadczeń przez NFZ. Kluczowe są zdolności komunikacyjne, umiejętności kierownicze i współpracy z zespołem. Wykładowcy kładli na to duży nacisk podczas studiów. Jednak w mojej ocenie najwięcej doświadczenia zdobyłem, angażując się w prace Samorządu Studentów, Samorządu Doktorantów i Senatu Uczelni. Możliwość współpracy z profesorami, rektorami i prorektorami pozwoliła mi zaczerpnąć z ich doświadczenia i nauczyć się pewnej etykiety. Te kompetencje przekładają się na profesjonalizm w kontakcie z przedstawicielami ważnych instytucji i firm. Żeby zdobyć dobre podstawy do pracy zawodowej w obszarze zdrowia publicznego, trzeba przede wszystkim chcieć i korzystać ze wszystkich możliwości rozwoju, jakie daje uczelnia, również poza podstawowymi zajęciami.
Autor: Administrator Administrator Data utworzenia: 18.06.2021 Autor edycji: Administrator Administrator Data edycji: 18.06.2021