


Birety poszły w górę!
W uroczystym dyplomatorium Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu (UMW), zorganizowanym 26 października br. we Wrocławskim Centrum Kongresowym, wzięło udział ok. 400 młodych lekarzy, którzy w tym roku ukończyli studia na kierunku lekarskim tej uczelni. Towarzyszyli im bliscy, rodziny i przyjaciele, wypełniając po brzegi jedną z największych sal we Wrocławiu.
W swoim przemówieniu do lekarzy, wkraczających w życie zawodowe, rektor UMW prof. Piotr Ponikowski podkreślał, że są oni absolwentami najlepszej uczelni medycznej w kraju. To nawiązanie do rankingu Times Higher Education World University Rankings (THE WUR) 2024, w którym UMW zajął pierwsze miejsce wśród polskich uniwersytetów medycznych. Rektor wiele miejsca poświęcił też wartościom uczelni, zapisanym w jej strategii, które są konieczne dla właściwego wykonywania zawodu lekarza: pasji, odwadze, współpracy, empatii i rzetelności. Przestrzegał, że sama wiedza medyczna nie wystarczy, a żeby być dobrym lekarzem, nie można traktować pacjenta tylko jako jednostkę chorobową.
– Nie zapomnijcie nigdy jak ważna w naszym zawodzie jest empatia – powiedział prof. Piotr Ponikowski. – Humanizacji medycyny poświęcamy wiele uwagi, niestety od niedawna. W zmienionych standardach kształcenia zwiększono nacisk na elementy komunikacji pomiędzy lekarzem a pacjentem. Myślę, że to zmiana kluczowa. Powinna objąć nie tylko lekarzy, ale cały system opieki zdrowotnej i wszystkie osoby tworzące system. Pracowników ochrony zdrowia trzeba do niej przygotować. Nasz pacjent nie może być dla nas jednostką chorobową, którą najpierw diagnozujemy, a potem leczymy zgodnie z zaleceniami. Musimy znów widzieć w nim człowieka, który chce zostać dostrzeżony i wysłuchany, który powierza nam swoje tajemnice, oddaje w nasze ręce swój strach, ból, nadzieję.
Rektor UMW zacytował fragment powieści „Anna In w grobowcach świata” Olgi Tokarczuk:
„Domagał się współczucia. Lecz bogowie go nie znają. Znają wszystkie inne uczucia świata, ale tego nie. Żeby współczuć, trzeba być samemu słabym i znać cierpienie; trzeba upaść, przewrócić się, trzeba umieć płakać”.
– Z tych słów płynie dla mnie jedna kluczowa prawda i przesłanie dla każdego młodego człowieka obecnego dziś na tej sali. By być dobrym lekarzem, trzeba, w pierwszej kolejności, być dobrym człowiekiem. Pielęgnujcie swoje człowieczeństwo. Dzięki temu lepiej pomożecie tym, którzy zwrócą się do was o pomoc – podsumował swoje przesłanie rektor UMW.
Dziekan Wydziału Lekarskiego UMW prof. Andrzej Hendrich, przypomniał, że to absolwenci są głównymi bohaterami tego wydarzenia, które jest najważniejszym w zawodowym życiu. Złożenie ślubowania lekarskiego i odebranie dyplomów kończy pewien okres, ale jednocześnie jest początkiem czegoś nowego. Dziekan wie, co mówi: niedawno otrzymał nagrodę jubileuszową z okazji 45 lat pracy zawodowej.
– Znajduję się na końcu tej ścieżki, na którą państwo wkraczacie – powiedział prof. Andrzej Hendrich. – W tym momencie na myśl przychodzi jeden wers piosenki Edith Piaf: „Nie, nie żałuję niczego”. Tego chciałbym państwu życzyć – żebyście nie żałowali niczego. Żeby ta ścieżka była dobrą przygodą. W dobrej przygodzie nie brakuje grozy, zawsze jakiś smok może wyskoczyć. Nie trzeba się tego bać, takie jest życie, gotuje nam różne niespodzianki. Najważniejsze, że będziecie pracować z pacjentami. A to są ludzie, którzy mają swoje uczucia, także swój strach. Mam nadzieję, że te sześć lat, które u nas spędziliście, przygotowało was do tego, żebyście po 40 latach pracy mogli powiedzieć: nie, nie żałuję niczego.
Dziekan zachęcał absolwentów do utrzymywania kontaktów z macierzystą uczelnią, m.in. do informowania Biuro Karier o miejscu swojej pracy.
W towarzyszącym uroczystości wykładzie „Momenty triumfu medyków nad historią” prof. Urszula Glensk nazwała profesję lekarza „najpiękniejszym zawodem świata. Autorka książki „Hirszfeldowie. Zrozumieć krew” przypomniała postać Hanny Hirszeldowej , która jako lekarka w Getcie Warszawskim musiała podejmować dramatyczne decyzje, łącznie w „łaską cichej śmierci” wobec dzieci, którym nie można było w tamtych warunkach pomóc. A jednak potem, w powojennym Wrocławiu, gdzie tworzyła klinikę pediatryczną, potrafiła leczyć dzieci urodzone w Breslau.
– Mówiła do nich po niemiecku. Leczyła, choć zapewne miała powidoki tego, co się działo w getcie. To przykład triumfu medyków nad historią – powiedziała prof. Urszula Glensk.
Medal im. Ludwika Hirszfelda to odznaczenie, przyznawane na UMW absolwentom z najwyższą średnią ocen podczas studiów. W tym roku prorektor ds. nauki UMW prof. Piotr Dzięgiel wręczył go lek. Kamili Łachut, która w ocenach pokonała wszystkich tegorocznych absolwentów Wydziału Lekarskiego, osiągając średnią 4,89. Wśród innych nagrodzonych wyróżniających się w nauce (średnia od 4,61) większość stanowiły kobiety.
Zgodnie z tradycją lekarskich „absolwentówek” uroczystość zakończyła się podrzucaniem do góry studenckich biretów.
Fot. Tomasz Walów