
CAR-T dla dorosłych już na Dolnym Śląsku
Dorośli pacjenci z agresywnymi chłoniakami i ostrą białaczką limfoblastyczną z komórek B, którzy nie odpowiadają na standardowe leczenie, mogą już skorzystać z innowacyjnej terapii CAR-T we Wrocławiu. Klinika Hematologii, Nowotworów Krwi i Transplantacji Szpiku UMW podpisała umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia na prowadzenie terapii CAR-T, co oznacza również refundację przez NFZ tych niezmiernie kosztownych procedur i zapewnienie dostępu do nich chorym z naszego regionu.
Klinika Hematologii, Nowotworów Krwi i Transplantacji Szpiku UMW jest jedyną w województwie dolnośląskim jednostką stosującą terapię CAR-T u dorosłych.
– Zawarcie umowy z NFZ oznacza przede wszystkim dostęp do tej innowacyjnej i niezwykle skutecznej terapii dla ciężko chorych z Dolnego Śląska, którzy dotychczas byli zmuszeni szukać pomocy w ośrodkach poza naszym regionem. Wiązało się to z utrudnieniami wynikającymi z leczenia daleko poza miejscem zamieszkania – mówi prof. Anna Czyż, ordynator Oddziału Transplantacji Szpiku i Terapii Komórkowych w Klinice Hematologii, Nowotworów Krwi i Transplantacji Szpiku UMW kierowanej przez prof. Tomasza Wróbla – Teraz mogą poddać się leczeniu na miejscu. Nie obowiązują żadne limity w dostępie do terapii CAR-T, ale realizowanie tej procedury wymaga zaangażowania wysoko wykwalifikowanego i przeszkolonego personelu medycznego oraz odpowiedniej infrastruktury i wysokospecjalistycznego sprzętu. Kolejne etapy tej skomplikowanej terapii rozłożone są w czasie. Od pobrania własnych komórek chorego do ich podania po odpowiedniej modyfikacji genetycznej mija zwykle nie mniej niż cztery tygodnie. Przewidujemy, że z terapii CAR-T jeszcze w tym roku skorzysta w naszej klinice przynajmniej kilkunastu chorych. Nasze możliwości pozwalają na zastosowanie tego leczenia u wszystkich chorych, którzy będą tego wymagać. Pierwszy pacjent otrzymał zmodyfikowane genetycznie komórki w czerwcu br., a od kolejnych kilku chorych pobraliśmy już limfocyty w celu przekazania ich do produkcji.
Udokumentowana wysoka skuteczność
Terapia CAR-T to rodzaj terapii celowanej immunologicznie. Polega na modyfikacji genetycznej limfocytów T pobranych od chorego. Modyfikacja ma na celu „uzbrojenie” limfocytu w taki sposób, aby potrafił zniszczyć docelową komórkę nowotworową. Proces ten odbywa się poza organizmem pacjenta, w specjalistycznych laboratoriach inżynierii genetycznej w Europie i USA. Przy pomocy wektora wirusowego limfocyty T zostają tak zmienione, aby rozpoznawały odpowiednie białka na powierzchni komórek nowotworu. Nowo utworzone komórki CAR-T są następnie aktywowane i namnażane w warunkach laboratoryjnych, aby ostatecznie trafić z powrotem do krwi pacjenta. Zaprogramowane w ten sposób komórki CAR-T są w stanie precyzyjnie rozpoznać komórki nowotworowe, przyłączyć się do nich i aktywnie je niszczyć. Wysoka skuteczność tej innowacyjnej metody jest dobrze udokumentowana. Długotrwałe odpowiedzi i wyleczenie można uzyskać u ponad 40 proc. pacjentów z agresywnymi chłoniakami z komórek B, dla których standardowa chemio- i immunoterapia okazały się nieskuteczne.
Terapia CAR-T, nazywana czasami terapią ostatniej szansy, jest adresowana do ściśle określonej grupy chorych. Według wskazań refundacyjnych obowiązujących w Polsce można ją stosować u pacjentów z nawracającym lub opornym na leczenie chłoniakiem rozlanym z dużych komórek B (ang. diffuse large B-cell lymphoma – DLBCL) oraz z ostrą białaczką limfoblastyczną z komórek B (w tym drugim przypadku u pacjentów do 25. r.ż.). Do terapii kwalifikują się chorzy, którzy nie odpowiadają na co najmniej dwie linie leczenia standardowego. Poza CAR-T medycyna nie ma obecnie dla nich innej równie skutecznej opcji terapeutycznej.
Przebieg terapii
Ile czasu pacjent poddany terapii CAR-T musi spędzić w szpitalu i kiedy wiadomo, czy leczenie zadziałało?
– W czasie co najmniej czterech tygodni, jakie mijają od pobrania limfocytów T do ich podania po modyfikacji genetycznej, chory najczęściej przebywa w domu – tłumaczy prof. Anna Czyż. – Przyjmowany jest ponownie do szpitala na kilka dni przed podaniem komórek CAR-T, po otrzymaniu od wytwórcy gotowego już produktu terapeutycznego. Pacjent poddawany jest wtedy kilkudniowej chemioterapii, niezbędnej do zapewnienia właściwego namnażania się tego „żywego leku” w organizmie chorego. Następnie po dożylnym podaniu komórek CAR-T pacjent przebywa zwykle do dwóch tygodni w szpitalu. W tym czasie jest bardzo skrupulatnie obserwowany pod kątem występowania różnego typu reakcji immunologicznych związanych z namnażaniem się i aktywacją limfocytów CAR-T. Wypisanie chorego ze szpitala do domu uwarunkowane jest szeregiem czynników medycznych i logistycznych, między innymi odległością miejsca zamieszkania pacjenta od ośrodka leczącego. Ważne jest, aby w razie wystąpienia reakcji immunologicznych chory jak najszybciej mógł spotkać się z lekarzem prowadzącym i innymi specjalistami. To dodatkowo obrazuje, jak ważne jest otwarcie ośrodka terapii CAR-T na Dolnym Śląsku.
Prof. Czyż zastrzega, że efekty terapii najwcześniej oceniamy po miesiącu, ale ponieważ jest to „żywy lek”, czas odpowiedzi jest bardzo indywidualny. Pełna odpowiedź może pojawić się po trzech, a nawet sześciu miesiącach od podania komórek CAR-T.
Umowa z NFZ na prowadzenie terapii CAR-T była możliwa dzięki wysoko wykwalifikowanemu personelowi zatrudnionemu w klinice. W procedurę zaangażowani są bowiem lekarze, pielęgniarki, pracownicy Banku Komórek Krwiotwórczych i Zakładu Inżynierii Genetycznej oraz współpracujący z kliniką farmaceuci USK. Dodatkowo do zawarcia umowy konieczne było spełnienie przez ośrodek wielu wymagań proceduralnych, infrastrukturalnych i sprzętowych.