
Nowatorskie badania zaburzeń rytmu serca
Projekt Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu uzyskał finansowanie z Narodowego Centrum Nauki (NCN) w ramach programu SONATA. Jego celem jest zbadanie, w jaki sposób stres oksydacyjny i procesy zapalne wpływają na funkcjonowanie serca. Projekt powstał we współpracy z Politechniką Wrocławską.
Patogeneza bloku przedsionkowo-komorowego (AVB) jest skomplikowana i wciąż niewystarczająco zbadana. Najnowsze badania sugerują, że stres oksydacyjny, zarówno ogólnoustrojowy, jak i mitochondrialny, może odgrywać istotną rolę w tym procesie. Układ odpornościowy oraz reakcja zapalna również mają niedoceniane dotychczas znaczenie w patogenezie AVB.
- Chcemy sprawdzić dwie rzeczy. Po pierwsze: jaki jest profil metaboliczny pacjentów, który powoduje samą jednostkę chorobową, bo jej etiologia nie jest do końca znana. Po drugie: w jaki sposób stres oksydacyjny i reakcja układu odpornościowego wpływają na przewodzenie sygnałów elektrycznych w sercu – wyjaśnia dr Mariusz Fleszar, prof. UMW, kierownik Uniwersyteckiego Centrum Badań Omicznych i lider projektu.
Standardową metodą leczenia w fazie trzeciej i czwartej zaburzenia przewodnictwa przedsionkowo-komorowego jest stymulacja, czyli wszczepienie rozrusznika serca. Klasycznie stosowane są: stymulacja dwujamowa lub stymulacja prawej komory, które powodują wiele skutków ubocznych. Mniej ryzykowna w tym aspekcie, jest nowa metoda stymulacji samego układu bodźcotwórczo-przewodzącego, która powoduje naturalny sposób pracy serca i wywołuje znacznie mniej skutków ubocznych. Ze względu jednak na trudności w wykonaniu tej procedury, nie jest ona standardowo realizowana.
- Na ten moment możemy jedynie zaobserwować, że terapia działa objawowo i jest lepsza od innych terapii, ale nie mamy tego opisanego na poziomie biochemicznym. Nie znamy więc prawdziwych powodów poprawy efektywności leczenia oraz mniejszej ilości skutków ubocznych – mówi dr Fleszar – I właśnie rozpoznaniu tych przyczyn służyć ma nasze badanie, dzięki czemu będzie można w przyszłości modyfikować czynnikami biochemicznymi każdą terapię, także tę po wszczepieniu rozrusznika.
Czynniki, które wpływają na stymulacje to reaktywne formy tlenu i azotu oraz czynniki prozapalne. Występuje między nimi sprzężenie zwrotne i zadaniem zespołu badawczego jest wyłapanie momentu kiedy one reaktywują siebie nawzajem, a tym samym określenie w którym momencie pojawia się zagrożenie występowania danej jednostki chorobowej.
- Trudność polega na tym, że musimy znaleźć moment, w którym ten proces się dopiero zaczyna, tak aby móc jeszcze zapobiegać, a nie leczyć, czyli przed implementacją stymulatora – wyjaśnia dr Fleszar.
Projekt był pisany wspólnie z Politechniką Wrocławską i zaplanowany jako badanie kohortowe. UMW realizował będzie część badań niecelowanych, metablomicznych i lipidomicznych oraz celowanych badań proteomicznych, natomiast PWr wykona celowane analizy określonych związków.
Na podstawie uzyskanych wyników sporządzony zostanie profil pacjentów, który będzie nam predyktował to, czy pacjent jest w grupie zagrożenia daną jednostką chorobową, lub czy nasza terapia przynosi spodziewany efekt – zapowiada lider projektu.
Pacjenci do badania będą pozyskiwani z różnych jednostek, w tym m.in. Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego i Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Realizacja projektu jest przewidziana na 3 lata, finansowanie dla UMW to 607 267 zł.
fot. archiwum UMW