

Samotność i nieufność
Czy zdarzyło ci się poczuć, że inni mówią o tobie? Że ktoś ma wobec ciebie złe intencje, chociaż nie masz na to dowodów? A jednocześnie czuć się coraz bardziej samotnym, wycofanym i pozbawionym wsparcia? Choć może się to wydawać nieoczywiste, samotność i podejrzliwość wobec innych osób często idą w parze. Mogą też wzajemnie się napędzać.
Zjawisko to zbadał zespół naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pod kierunkiem prof. Błażeja Misiaka, kierownika Katedry i Kliniki Psychiatrii UMW. Przeanalizował dane ponad trzech tysięcy dorosłych osób z całej Polski. Wyniki wyraźnie pokazują, że to nie sama izolacja społeczna, ale subiektywne poczucie samotności ma największy związek z rozwojem myśli paranoicznych.
Czym jest paranoiczne myślenie
W badaniu skupiono się na dwóch rodzajach myśli:
- Ideach odniesienia – przekonaniu, że jesteśmy obiektem obserwacji lub komentarzy innych ("oni o mnie mówią", "śmieją się ze mnie")
- Ideach prześladowczych – przekonaniu, że ktoś działa przeciwko nam ("ktoś chce mnie skrzywdzić", "oni mnie obserwują")
Okazało się, że samotność była silnie związana z tym pierwszym typem – poczuciem, że inni na nas patrzą, oceniają i komentują. To subtelne, ale często bardzo obciążające myśli, które mogą znacznie pogarszać jakość życia.
Myśli zaczynają się w głowie
Badanie pokazało, że najważniejszym pośrednikiem między samotnością a podejrzliwością są nasze wzorce myślenia, czyli to jak interpretujemy zachowania innych. Osoby samotne częściej spodziewają się odrzucenia, przypisują innym negatywne intencje i z większą czujnością wypatrują zagrożeń społecznych, nawet jeśli ich nie ma. Te mechanizmy mogą sprawiać, że zaczynamy unikać kontaktów, które kiedyś były dla nas naturalne, a świat zaczyna wydawać się coraz bardziej wrogi.
Samotność a izolacja
Czujesz się samotny, choć masz znajomych? Albo przeciwnie: nie masz z kim wyjść wieczorem, ale nie czujesz się z tym źle? To możliwe. – Samotność, w przeciwieństwie do izolacji społecznej, jest doświadczeniem subiektywnym, definiowanym jako odczuwany brak satysfakcji z liczby lub jakości interakcji społecznych. W kontekście ewolucyjnym uznawana jest za sygnał alarmowy, mający na celu odbudowanie naszych więzi społecznych. Zatem może być dla nas bardzo przydatna, szczególnie kiedy jest zjawiskiem przemijającym i mobilizującym do interakcji z drugim człowiekiem – wskazuje prof. Błażej Misiak.
Problem zaczyna się wtedy, gdy zamiast mobilizować, samotność zaczyna nas paraliżować, prowadzić do wycofania, zamykania się, narastającej nieufności. Analizy pokazują również, że u osób, które doświadczają nasilonych objawów podobnych do psychotycznych, samotność jest nie tylko silniejsza, ale też bardziej stabilna w czasie – nie zmienia się z dnia na dzień, lecz utrzymuje się na wysokim poziomie. Co istotne, kluczowym mechanizmem, który łączy samotność z poczuciem zagrożenia, jest tzw. antycypacja zagrożenia – trudne do uchwycenia przeczucie, że "zaraz stanie się coś złego". Tego typu stan może wzmacniać podejrzliwość, niepokój i wycofanie. Co ciekawe, podobnych zależności nie zaobserwowano w przypadku samej izolacji społecznej, co jeszcze mocniej potwierdza, jak ważne jest zauważenie i zrozumienie własnych emocji, zanim osamotnienie przerodzi się w trwałe poczucie zagrożenia.
Kiedy warto szukać pomocy?
Nie każda podejrzliwość to problem. Ale są sytuacje, które powinny nas zaniepokoić. – Jeśli takie myśli są uporczywe, powtarzają się w wielu sytuacjach i wpływają na interakcje społeczne lub codzienne funkcjonowanie, mogą wskazywać na nasilone tendencje paranoiczne – wyjaśnia prof. Błażej Misiak. – Szczególną uwagę warto zwrócić, gdy brak jest obiektywnych dowodów na te oceny lub gdy trudno je racjonalnie podważyć. W takiej sytuacji warto skonsultować się z psychologiem lub psychiatrą.
Profesjonalne wsparcie to nie oznaka słabości, ale krok ku większemu bezpieczeństwu. Nie istnieje jedno proste rozwiązanie, ale są sposoby, które, choć wymagają czasu, działają. – Pomóc może podejście na zasadzie "małych kroków", tj. stopniowe wchodzenie w drobne interakcje społeczne i świadome kwestionowanie negatywnych myśli. Dobrze jest też rozmawiać o swoich uczuciach z zaufaną osobą lub zwrócić się do specjalisty, który poprzez psychoedukację i trening w zakresie technik poznawczo-behawioralnych może pomóc w odbudowaniu więzi społecznych – tłumaczy psychiatra.
Połączenie zmiany sposobu myślenia z nauką umiejętności społecznych daje najlepsze efekty. – Skuteczne okazują się podejścia, które łączą elementy terapii poznawczo-behawioralnej i treningu umiejętności społecznych. Coraz częściej stosuje się też interwencje skupione na poprawie tzw. przetwarzania społecznego, czyli sposobu interpretowania intencji i emocji innych osób. Ważne jest wzmacnianie poczucia sprawczości i budowanie pozytywnych relacji w bezpiecznych warunkach – wylicza prof. Misiak.
Jak przerwać błędne koło?
- Zauważ swoje myśli. Czy często spodziewasz się, że ktoś cię oceni lub odrzuci?
- Sprawdź, co czujesz. Czy towarzyszy ci samotność – nie jako brak ludzi, ale jako brak bliskości?
- Nie czekaj, aż będzie gorzej. W małych krokach szukaj kontaktu, pomocy, rozmowy.
- Nie bój się specjalistów – ich rolą jest właśnie pomóc odzyskać ci spokój i zaufanie do siebie i innych.
Cognitive processes and pathways between social isolation, loneliness, and paranoia: findings from a cross-lagged network analysis of population-based data, Misiak Błażej, Psychological Medicine, 2025, vol. 55, s. art.e215 [9 s.].