Wróć do strony głównej
Aktualności | 05.11.2025

Świętowali, ratując życie

W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu w jednym dniu przeszczepiono dwa serca – dokładnie w 40. rocznicę pierwszej udanej transplantacji w Polsce, wykonanej przez prof. Zbigniewa Religę w Zabrzu. Oba wydarzenia łączy osoba dr. Romana Przybylskiego, który przed laty jako młody lekarz był z zespole prof. Religi, a teraz kieruje Oddziałem Kardiochirurgii Instytutu Chorób Serca USK we Wrocławiu. – Dziś niektórzy otwierają szampany, by świętować jubileusz, a my otworzyliśmy klatkę piersiową, by ratować życie kolejnym pacjentom – mówi kardiochirurg.

5 listopada 1985 roku w ówczesnym Wojewódzkim Ośrodku Kardiologii w Zabrzu (dziś Śląskie Centrum Chorób Serca) prof. Zbigniew Religa przeprowadził pierwszą w Polsce udaną transplantację serca. To moment uznawany za symboliczny początek nowoczesnej kardiochirurgii.

– Miałem szczęście być świadkiem tego historycznego wydarzenia – wspomina dr Roman Przybylski. – W ówczesnej Polsce, ogarniętej kryzysem, transplantacja serca była czymś wyjątkowym. Wyjątkowym szefem i mentorem był także prof. Zbigniew Religa, który pozwalał się rozwijać młodym lekarzom, pozwalał nam operować. W tamtych czasach to było naprawdę niebywałe. Dziś, dokładnie w 40. rocznicę pierwszej udanej transplantacji w Polsce w naszym ośrodku przeprowadziliśmy dwa takie zabiegi – jeden przed południem, a drugi po południu.

Znaczenie jubileuszu ma nie tylko wymiar symboliczny, ale także praktyczny.

– Transplantologia to nie tylko historia, to szansa na nowe życie konkretnego człowieka. Jestem dumny, że właśnie dziś dokładnie 40 lat od pierwszego przeszczepu serca historia zatacza koło i we Wrocławiu, w USK ratujemy życie kolejnych pacjentów przeszczepiając dwa serca w tym samym dniu. Marzenia się spełniają - wiemy że było warto podjąć to wyzwanie przed kilkoma laty – podkreśla prof. Piotr Ponikowski, rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i dyrektor Instytutu Chorób Serca USK we Wrocławiu. – Dla nas ta rocznica ma wymiar bardzo praktyczny – pokazuje, że polska medycyna nie stoi w miejscu. Dziś dysponujemy technologią, doświadczeniem i zespołami, które pozwalają działać szybko, skutecznie i bezpiecznie.

Od 2021 r. do 5 listopada br. w USK we Wrocławiu przeszczepiono serca 224 pacjentom, 45 tylko w tym roku.

– Dzisiejsze zabiegi pokazują, jak daleką drogę przeszliśmy w ciągu ostatnich 40 lat – zauważa prof. Michał Zakliczyński, kierownik Oddziału Transplantacji i Mechanicznego Wspomagania Krążenia USK. – Mechaniczne wspomaganie krążenia było wielkim marzeniem prof. Religi, a obecnie stało się skutecznym, bezpiecznym i szeroko stosowanym leczeniem pomostowym i docelowym. Obaj pacjenci, którzy dzisiaj dostali nowe serca, wcześniej korzystali z tej metody. Pierwszy z nich był wspomagany długoterminowo, przebywał w domu, a wrócił do nas z powodu powikłań, dlatego konieczna była transplantacja. Drugiemu pacjentowi dzięki wspomaganiu krótkoterminowemu udało się uratować życie.

W jedną z akcji transportowych dzisiejszych zabiegów zaangażowany był śmigłowiec policji oraz nowoczesny system Sherpa Pack, który pozwala na bezpieczny transport serca w kontrolowanych warunkach – od momentu pobrania do implantacji. System Sherpa Pack został wykorzystany po raz pierwszy w Polsce przez zespół USK we Wrocławiu jesienią 2025 roku.

Prof. Zakliczyński podkreślił, że sukces transplantacji jest zawsze efektem pracy zespołowej, w której ważny jest nie tylko kardiochirurg, ale cały sztab ludzi, opiekujących się pacjentem przed zabiegiem i po nim: lekarzy, pielęgniarek, perfuzjonistów, anestezjologów, koordynatorów i zespołów transportowych.

Dr Jacek Jakubaszko porównał pracę na oddziale kardiochirurgii do statku:

– Mamy swoich kapitanów, ale potrzebni są także marynarze. Ja jestem jednym z nich – kolejnym elementem pracy zespołowej, bez którego nie dałoby się przeszczepiać serc. 

Lekarz podkreślił, że kardiochirurdzy w USK mają szansę wszechstronnego rozwoju, podobnie jak kiedyś młodzi u boku prof. Religi. Ich szef także jest świetnym mentorem, pozwala się „wykazać”. 

– Nasza praca jest ciężka, ale owocna. Dzięki niej pacjenci na nowo się rodzą – mówi dr Barbara Barteczko, która jako anestezjolog uczestniczy w transplantacjach serca. – Zawsze też pamiętamy o dawcach: bez nich nie byłoby tych zabiegów.

Równolegle do dynamicznego rozwoju klinicznego dołącza się także środowisko naukowe. Polscy specjaliści z ośrodków transplantacyjnych, w 40 lat po pierwszej transplantacji serca powołują Polskie Towarzystwo Transplantacji Serca, Płuc i Mechanicznego Wspomagania Krążenia – organizację, która ma integrować ekspertów, promować najwyższe standardy leczenia i wspierać jeszcze silniejszy rozwój tego obszaru medycyny w kraju.

Tagi #umw
Autor: Aneta Bawiec Data utworzenia: 05.11.2025 Autor edycji: Aneta Bawiec Data edycji: 06.11.2025