Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu w anegdocie
Prof. Adam Szeląg zgromadził w swojej książce „Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu w anegdocie” historie, które udowadniają, że uczelnia wyższa wcale nie musi być nudna. O tworzeniu publikacji opowiedział podczas spotkania autorskiego.
Spotkanie rozpoczęła Monika Kolęda, kierownik Wydawnictwa Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, witając gości, dziękując autorom książki oraz pracownikom wydawnictwa, dzięki którym ukazał się zbiór anegdot. W imieniu władz uczelni uznanie dla autorów wyraził prof. Jacek Szepietowski.
W murach UMW działy się niespotykane dzisiaj, trudne do zrozumienia i uwierzenia historie. Niecodzienna publikacja dokumentuje nieoficjalną część historii - zwyczaje, słabostki, przyzwyczajenia, niespodziewane sytuacje, które spotkały pracowników i studentów Uniwersytetu. Ponad 40 pracowników zaangażowało się w zbieranie materiału i przesłało ponad 250 spisanych anegdot. Wielu ze współautorów, było obecnych na spotkaniu autorskim 18 kwietnia 2019 r. Współredaktorka książki dr Ewa Chlebda-Sieragowska nie mogła pojawić się na spotkaniu, ponieważ na co dzień mieszka i pracuje w Wiedniu.
Fot. Tomasz Walów
Podczas wydarzenia padło kilka pytań, ale przede wszystkim wiele nowych, jeszcze niespisanych anegdot.
Prof. Bogdan Łazarkiewicz opowiedział m.in. o przytykach, jakie robili sobie przyjaciele – prof. Antoni Falkiewicz i prof. Edward Szczeklik, czy o zabawnych komentarzach dotyczących urody prof. Janiny Czyżewskiej.
Fot. Tomasz Walów
Prof. Renata Wąsik wspominała prof. Stanisława Potoczka, do którego student przyszedł na egzamin, twierdząc, że szuka prof. Strumyczka.
Prof. Jacek Szepietowski przytoczył wypowiedź prof. Jana Zarzyckiego, który nie rozumiał jak stomatolodzy mogą uczyć się obszaru ciała od nosa do brody przez całe 5 lat. Według opowieści prorektora prof. Feliksowi Wąsikowi zdarzyło się nazwać kelnerem, męża pracownicy uniwersytetu ubranego w smoking. Dr hab. Stanisław Gruszka wściekły na niewiedzę studenta podczas egzaminu, otworzył drzwi od gabinetu i krzyknął do swojej asystentki „Proszę przynieść siano dla osła”, a student krzyknął za nim „A dla mnie kawę Panie Docencie”.
Fot. Tomasz Walów
Dr hab. Barbara Bruziewicz-Mikłaszewska wspominała bal stomatologa, na którym Andrzej Waligórski układał epitafia dla spotkanych tam profesorów. Przyznała się też do bycia w autobusie, z którym niemal zderzyła się prof. Janina Czyżewska (anegdota „Całuj mnie w opony!” str. 36 w publikacji).
Spotkanie stało się też okazją do poważnych wspomnień wielkich naukowców, którzy już odeszli, ale powinni pozostać w pamięci przyszłych pokoleń: prof. Henryka Becka, dr Lesława Węgrzynowskiego czy prof. Waldemara Kożuszka. Prof. Bogdan Łazarkiewicz zachęcał do stworzenia przewodnika po wrocławskich cmentarzach, w którym można by było znaleźć miejsca spoczynku samodzielnych pracowników UMW.
Spotkanie stało się zachętą do poszerzania zbioru anegdot i wydania w przyszłości poszerzonej edycji aktualnej publikacji.
– Pisanie anegdot nie jest trudne, jeśli rozumie się drugiego człowieka – zachęcał prof. Adam Szeląg.
Galeria zdjęć